Pomimo tego, że jak do tej pory nie odszukano jeszcze żadnej zachowanej kopii filmu „Gwiaździsta eskadra” w reżyserii Leonarda Buczkowskiego, to jednak współcześnie potrafimy bardzo dużo o tej produkcji powiedzieć. I najprawdopodobniej dzięki tej wiedzy właśnie, pojawiła się wielka determinacja poszukiwaczy zaginionych dzieł polskiej sztuki filmowej do dalszej pracy mającej na celu odzyskanie dla współczesnych tego filmu.
/autor opracowania: Jan Marek Ka/
Czytelnicy tego artykułu, po przeczytaniu wszystkich jego pięciu części, zdobędą wiedzę, która jak nigdzie dotąd wcześniej nie została zebrana i opublikowana w jednym miejscu i to jeszcze w tak obszernym zakresie.
Moja początkowa wiedza na wstępie gromadzenia materiałów do napisania niniejszego artykułu była dość szczątkowa. Opierałem ją na współczesnych, dość skromnych opracowaniach, które w większości powielały te same informacje, często bez poparcia w źródłach historycznych. Wraz z pojawianiem się nowych materiałów źródłowych, rosła we mnie chęć wnikliwego opracowania tematu określonego w tytule artykułu. Docierałem do nowych informacji odnośnie samego filmu, jego tematyki, reżysera i scenarzysty, aktorów, a co najważniejsze do potwierdzenia związków „Gwiaździstej eskadry” z Biedruskiem i wzbogacenia wiedzy o tym, co się działo w naszej miejscowości na przełomie lat 20-tych i 30-tych XX wieku. Dość zadziwiająco wygląda zapis z tytułu artykułu „ 1/5”. Nie ma tu żadnego błędu. Przewidziałem aż pięć części tego opracowania, każda kolejna część pogłębi wiedzę czytelnika o nowe informacje. Czytanie artykułu można przerwać nawet już w tym momencie, bo przypomniałem, że film o takim tytule, mający swą premierę w 1930 był częściowo kręcony w Biedrusku. Jeśli jednak ciekawią nas szczegóły, to kolejne zdania i cytowane źródła niewątpliwie ich dostarczą. W moim opracowaniu zamieszczam wiele wycinków ze starych gazet, sugeruję czytelnikom, aby otwierać te grafiki w powiększeniu i czytać razem ze mną przedwojenne gazety. Pozwoli to lepiej wczuć się w klimaty dwudziestolecia międzywojennego, ze specyficzną ortografią, interpunkcją i … błędami zecerskimi. Odpowiedź na pytanie czym zajmowali się kiedyś zecerzy, pozostawiam młodszym czytelnikom do samodzielnego sprawdzenia.
Późną jesienią roku 1929 w Poznaniu i w Biedrusku działy się dziwne rzeczy, na naszym niebie, nad głowami mieszkańców rozgrywały się „gwiaździste wojny”. Dostrzeżone zostały one nawet w Warszawie, gdzie 15 listopada 1929 roku dwutygodnik „Kino Teatr” informował, że Leonard Buczkowski już kręci swój nowy film, a „Plenery nakręcane są na poligonie w Biedrusku”.
(kliknij w obrazek, aby powiększyć)
Jedne tytuły wyróżniały Biedrusko, jako miejsce kręcenia zdjęć, inne pomijały ten fakt. I tak informacja wydrukowana w „Polsce Zbrojnej” w grudniu 1929 roku nie lokalizuje szczegółowo miejsca, gdzie ekipa Leonarda Buczkowskiego kręciła zdjęcia do najnowszego filmu. Warto jednak zauważyć, że to żołnierskie pismo jeszcze przed premierą doceniało efekty wykonanej pracy : „Jak zapewniają, film ten przewyższa realizmem i techniką zdjęć walki powietrznej amerykańskie filmy lotnicze”.
(kliknij w obrazek, aby powiększyć)
Wielokrotnie przed premierą „Gwiaździstej eskadry” przypominano, że wcześniej Leonard Buczkowski nakręcił „Szaleńców” – film, który okazał się dużym sukcesem nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Z poprzednich artykułów pamiętamy, że „Szaleńcy” byli również częściowo kręceni w naszej miejscowości. Można więc zaryzykować tezę, że kręcenie filmów w Biedrusku dawało Buczkowskiemu szansę na kontynuację dobrej passy. A ta, zdaje się, że go nie opuszczała. „Gwiaździsta eskadra” była skutecznie reklamowana, informacje i zdjęcia z planu trafiały na pierwsze strony gazet, tak przed jak i po premierze filmu.
(kliknij w obrazek, aby powiększyć)
Nikt nie przybliży lepiej tematyki filmu, niż jego reżyser. Jesteśmy w komfortowej sytuacji, gdyż zachowały się autentyczne wypowiedzi Buczkowskiego z wywiadu, którego udzielił poznańskiej gazecie „Nowy Kurjer” w numerze 65 z 19 marca 1930 roku. Zapis tej krótkiej rozmowy jest na tyle cenny historycznie, że pozwolę sobie na przytoczenie go w całości.
„Polska epopea lotnicza.
200 aeroplanów w filmie „Gwiaździsta eskadra”.
Rozmowa z reż. L.Buczkowskim.
Wśród najzdolniejszych reżyserów filmowych odrębne miejsce zajmuje Leonard Buczkowski. Realizator „Szaleńców” odznacza się wyjątkową skromnością i prostotą, co ujawnia się również w jego pracach. Obecnie p.Buczkowski ukończył montaż nowego filmu „Gwiaździsta eskadra”. Pomimo to, iż film ten realizowano bez hałaśliwej reklamy, jednak budzi on duże zainteresowanie.
– Jaki jest charakter filmu?
– Zupełnie odrębny. Podobnego scenariusza do „Gwiaździstej eskadry” nie było jeszcze. Określenie „film lotniczy” nic jeszcze nie mówi. „Skrzydlata flota” jest również filmem lotniczym, a jednak jaka szalona różnica !
– Kto jest autorem scenariusza ?
– J. Meissner poczytny nowelista. P. Meissner przytem jako były pilot, doskonale jest obznajmiony z „terenem” akcji.
– Co przedstawia film ?
– Zasadniczo historję dwóch amerykańskich pilotów, którzy jako ochotnicy walczą w polskiej armji przeciwko bolszewikom. Ale tu muszę się zastrzedz: żadnej odpowiedzialności za ścisłość historyczną – nie biorę. Nie takie zresztą miałem ambicje. Historja owa jest dla mnie tylko tłem, na którem rozwinąć można bogatszą akcję, o charakterze niemal epickim.
– A więc epopea ?
– To może znów zbyt silnie powiedziane. Ale podkreślam już sam fakt, że nie ma w „Gwiaździstej eskadrze” jednego czy dwóch bohaterów, gra zaś cały zespół. Prawda bezimiennym bohaterem mojego filmu jest aeroplan. Mam nadzieję, że „zagra” swą rolę bez zarzutu”. W „Gwiaździstej eskadrze” są pewne rzeczy, których dotąd w filmie polskim nie było: zdjęcia Jew Yorku, ucieczka kobiety pod gradem kul armatnich. Niech pan jednak nie sądzi, że jest to „ciężki dramat”. Broń Boże! Są również i sceny komodjowe. Chodziło mi głównie o zachowanie „naturalności” – co nie jest jednak równoznaczne z naturalizmem, czy też kopiowaniem rzeczywistości.
– Kto bierze udział w filmie?
– Na ogół siły nowe. Debjutują Jana Krysta, Baśka Orwid, Janusz Halny. Ludwiżanka i Biesiadecki. Z naszych starych znajomych grają: Stefan Szwarc ( w roli komisarza bolszewickiego, Andrzej Karewicz (amant-bohater), Jeży Kobusz (mam wrażenie, że nareszcie znalazł rolę właściwą), oraz „mały Kazio” (wzrost przeszło 2 metry!).
Z zespołu jestem zadowolony; pracował ciężko i bez szemrania. To samo powiedzieć mogę o moim bohaterze: samolotach. Posłuszne bestje.
– Czy są jakieś zdjęcia „z powietrza”?
– Mnóstwo. Jest również w „Gwiaździstej eskadrze” parada lotnicza, w której bierze udział zgóra 200 samolotów. Kręciło tę scenę z samolotów 3 operatorów: A.Wywerka, A.Wawrzyniak i M.Kryński.
– Film jest już zmontowany?
– Tak. I już za 2 tygodnie premiera w „Stylowem”, na którą Czytelników i Redakcję „Nowego Kurjera” zapraszamy.
– A fotosy?
– Bajkowe. Robił je znany na gruncie poznańskim, młody operator-fotograf Mieczysław Bilażewski, którego współpraca w „Szaleńcach” walnie przyczyniła się do powodzenia tego obrazu w kraju i zagranicą.
A więc czekamy.”
(kliknij w obrazek, aby powiększyć)
Czy filmowanych samolotów było rzeczywiście 200, a może „tylko” kilkadziesiąt, a może tylko kilkanaście, nie sposób dziś ustalić. Może, gdy film zostanie już odnaleziony, ktoś policzy i zweryfikuje te liczby.
Prasa chętnie drukowała zdjęcia aktorek i aktorów filmowych, przyjrzyjmy się im zatem i my.
Źródło zdjęcia: „Wielkopolskzj Jlustracja” 1929.11.17 Nr7
Aktorka Barbara Orwid żona Leonarda Buczkowskiego.
Zdjęcie z czasopisma „Kino -tygodnik ilustrowany” z numeru 49 z 1933 roku.
Źródło zdjęcia: „Wielkopolska Jlustracja” 1929.12.29 Nr13
Źródło Zdjęcia: „Nowy Kurjer” 1930.02.26 Nr47
Źródło zdjęcia: tygodnik „Kino” nr 10 rok 1930
Źródło zdjęcia: czasopismo „Tęcza” z 1930.04.12 Nr15
Pewne szczegóły fabuły były zdradzane widzom w celu zachęcenia ich do kupienia biletu i przyjścia do kina na seans. Z odszukanych przeze mnie archiwalnych opisów filmów, jeden zdecydowanie odbiegał treścią od innych, dowiadujemy się z niego jak toczyły się losy bohaterów. A tekst ten nie był wydrukowany w Warszawie, Lwowie, czy Poznaniu. To bezimienny dziennikarz „Orędownika Wrzesińskiego” zachował dla nas unikalny opis fabuły „Gwiaździstej eskadry”.
(kliknij w obrazek, aby powiększyć)
„Sceny z obrazu p.t. „Gwiaździsta Eskadra” wg. Scenariusza por. pil Meissnera (wł.Kliofilm)”
Źródło zdjęcia „Kino dla Wszystkich” z dnia 1930.01.15
Warto zwrócić uwagę, że jednym z głównych bohaterów był kapitan Bond i działo się to na wiele lat przed erą 007! I jak tu nie napisać, że filmowa historia kapitana Bonda narodziła się w Polsce?!
Znamy już reżysera, aktorów grających w filmie, ale należy jeszcze przypomnieć tło historyczne, a przy okazji przywołać do naszej pamięci ważny epizod najpierw wojny polsko-ukraińskiej, a później polsko-bolszewickiej, które to miały miejsce w latach 1918-1920.
Trudno dziś spekulować, ile trwałaby jeszcze wojna światowa (wówczas nie nazywano ją „pierwszą”, bo innej ogólnoświatowej jeszcze nie zaznano), gdyby Stany Zjednoczone nie wsparły aliantów w działaniach wojennych. Pozornie wojna światowa została zakończona, ale nie wszystkie konflikty zostały zażegnane. Państwo polskie musiało jeszcze walczyć o swoją niepodległość i powrót na mapę Europy. Wojska polskie dysponowały pewnym potencjałem militarnym, kadrą i sprzętem odziedziczonym lub zdobytym na zaborcach. Słabym punktem polskich wojsk było lotnictwo, którego rolę zaczęto już dostrzegać i doceniać podczas działań pierwszej wojny światowej. Brakowało samolotów, pilotów i doświadczenia, z drugiej strony bardzo chętnie korzystano z usług lotnictwa. Nasz przeciwnik ze wschodu miał jeszcze mniejszy potencjał, nie znaczy to jednak, że przeważaliśmy w walce powietrznej.
I tu właśnie Polacy otrzymali wsparcie od Stanów Zjednoczonych w postaci siedemnastu amerykańskich lotników ochotników, którzy po zakończeniu zasadniczych działań wojennych w Europie, przyłączyli się do walk na wschodzie po polskiej stronie oczywiście, tworząc trzon 7 Eskadry Myśliwskiej im. Tadeusza Kościuszki. Fakt udziału amerykańskich pilotów w walce z bolszewikami miał realny wymiar militarny jak i duże znaczenie propagandowe. Do przypomnienia tych wydarzeń, po około dziesięciu latach powróciła wytwórnia filmowa „Klio – Film” angażując reżysera Leonarda Buczkowskiego i scenarzystę Janusza Meissnera do pracy nad filmem „Gwiaździsta eskadra”.
Film kręcono niemal w dziesiątą rocznicę wydarzeń frontowych. Informacji o filmie przetrwało dużo mniej, niż informacji o samej Eskadrze, której losy dość dokładnie udokumentowano.
(kliknij w obrazek, aby powiększyć)
Merian C. Cooper, „Faunt-le-Roy i jego eskadra w Polsce : dzieje Eskadry Kościuszki”, Wydawnictwa Pism Związkowych, Chicago, 1922 okładka – źródło grafiki en.wikipedia.org
(mjr. pil. Cedric Faunt le Roy był amerykańskim dowódcą Eskadry)
Dość szczegółowym, wiarygodnym, historycznym już źródłem wiedzy o losach amerykańskich lotników Eskadry Kościuszkowskiej, jest wydany w Warszawie w 1933 roku pod redakcją dyplomowanego majora-pilota Marjana Romeyko, wykładowcy Wyższej Szkoły Wojennej album „Ku czci poległych lotników księga pamiątkowa”.
Źródło zdjęcia: aukcje internetowe
Wśród zamieszczonych tu zdjęć i materiałów, odnajdziemy również te, które poświęcone były 7 Eskadrze Kościuszkowskiej. Na jednej ze stron przypomniano trzech amerykańskich pilotów, którzy zginęli walcząc po polskiej stronie na froncie wojny polsko – bolszewickiej.
„Lotnicy amerykańscy z 7 Eskadry Kościuszkowskiej, polegli w Polsce
Ś.p. por.-pil. Edmund Graves Ś.p. kpt..-pil. Mac Callum Ś.p. kpt..-pil. Arthur Kelly.”
Odznaka – godło 7 Eskadry Myśliwskiej im. Tadeusza Kościuszki zaprojektowana przez jednego z amerykańskich pilotów – porucznika E.W.Chessa. Źródło zdjęcia: wikipedia
Kulisy powstania rysunku godła przedstawiła Lidia Russell w tekście „O polskich lotnikach – po amerykańsku” opublikowanym na portalu dobrapolskaszkola.com:
„Pan Tomasz Ginter opowiadał w Bostonie m.in. o tym, jak Amerykanie stworzyli charakterystyczne logo słynnej polskiej jednostki, do służby w której zgłosili się jako ochotnicy, motywowani wdzięcznością za udział Polski w wyzwalaniu Stanów Zjednoczonych:
– Kiedy już przejechali pół Europy i skierowani zostali do Lwowa, do 7. eskadry, gdzie uczyli się latać i troszeczkę języka polskiego, zorientowali się, że ich jednostka nie ma loga. Siedzieli sobie we lwowskim hotelu George i jeden z nich zaczął coś rysować na odwrocie karty dań… bo doszli do wniosku, że trzeba swoją amerykańskość zaznaczyć. A czy może być coś bardziej amerykańskiego niż paski i gwiazdy? Pamiętali jednak także, co opowiadał im Merian Cooper o długu honorowym, jaki mieli wobec Polaków walczących o niepodległość ich kraju. Uznali, że to także trzeba jakoś zaznaczyć. Oprócz Pułaskiego był jeszcze jeden Polak, który walczył w obronie Ameryki – niejaki Tadeusz Kościuszko. Słyszeli już o tym, czego dokonał w Polsce – a jeśli kosynierzy krakowscy, to przecież nic bardziej krakowskiego od kosy i czapki z pawim piórem. Tak w październiku 1919 r. powstało godło 7. eskadry myśliwskiej, której piloci uczestniczyli wraz z ukraińskimi wojskami m.in. w ofensywie na Ukrainę. (…)”
(link do całego artykułu dostęp sprawdzony w dniu 2016.06.15)
Działania amerykańskich pilotów 7 Eskadry Kościuszkowskiej współcześnie zostały szczegółowo opisane również w bogato ilustrowanej publikacji Tomasza J. Kopańskiego „7 Eskadra Myśliwska im. Tadeusza Kościuszki 1918-1921” Ministerstwa Obrony Narodowej, Departamentu Wychowania i Promocji Obronności wydanej w 2011 roku w Warszawie przez Wojskowe Centrum Edukacji Obywatelskiej.
Źródło zdjęcia : aukcje internetowe
Kolejne archiwalne zdjęcia pochodzą z prezentowanej powyżej książki Tomasza J.Kopańskiego z 2011 roku , część z nich była również umieszczona w albumie „Ku czci poległych lotników księga pamiątkowa” z 1933 roku.
Grupa pilotów 7 Eskadry Myśliwskiej na lotnisku we Lwowie na początku 1919r.
W środku por .pil. Ludomił Rayski. Obok niego stoją (od lewej): por. pil. Carl Clarc, kpt. Pil. Merian Cooper, por. pil Edmund Graves (zginął w wypadku lotniczym 22 listopada) i kpt. pil. Edward Corsi.
Por. Elliot William Chess przy swojej maszynie. Chess zaprojektował widniejące na Albatrosie godło 7 Eskadry, w którym zgrabnie połączył związane z walką o niepodległość motywy polskie i amerykańskie.
Balilla w locie treningowym nad przedmieściami Lwowa. Samolot pilotuje por. Crawford.
Lotnisko Lewandówka we Lwowie w grudniu 1919 roku. Na pierwszym planie maszyna Faunta le Roya oznaczona rzymską cyfrą „1”. Na pozostałych samolotach eskadry numery porządkowe namalowano cyframi arabskimi.
Mjr Faunt le Roy i por. Crawford przy Balilli. Lwów, jesień 1920 r.
14 września 1920 r. mjr pil Cedric Faunt le Roy, jako pierwszy lotnik Eskadry Kościuszkowskiej, został odznaczony przez Naczelnego Wodza Orderem Virtuti Militari V klasy.
Ostatnie ze zdjęć dowodzi, jak wielką sympatią darzył Józef Piłsudski amerykańskich pilotów, którzy służyli w polskim wojsku. Być może tutaj tkwi odpowiedź, dlaczego film „Gwiaździsta eskadra” otrzymał wielkie wsparcie od wojska przy kręceniu ujęć batalistycznych i dlaczego produkcja ta uchodziła za najdroższy film polski zrealizowany przed wybuchem II wojny światowej.
W drugiej części artykułu /publikacja wkrótce/ przedstawię jak wyglądała sama produkcja na planie filmu, dlaczego Biedrusko było ważnym miejscem dla ekipy Leonarda Buczkowskiego oraz jakie sceny kręcono w naszej miejscowości.
Dodaj komentarz