W dwudziestoleciu międzywojennym Obóz Ćwiczebny w Biedrusku tętnił życiem nie tylko za sprawą żołnierzy Wojska Polskiego. Doskonale już wiemy, że korzystali z niego także filmowcy, a służył również gościną harcerzom. I trochę nietypowo, bo przy okazji uzupełniania historii filmowej Biedruska, omówione zostanie wydarzenie o dużym znaczeniu dla historii poznańskiego harcerstwa.
/autor opracowania: Jan Marek Ka/
Na ślady filmowej działalności harcerzy wiosną 1927 roku w Biedrusku, natrafiamy w materiałach, które zostały opublikowane rok później, gdy wiadome już było, że produkcja filmu zakończyła się powodzeniem.
Miesięcznik „Wychowanie fizyczne” w zeszycie 4 z kwietnia 1928 roku przytacza statystyki dotyczące Wielkopolskiego Oddziału ZHP. Podaje też informację, że „[…] Podczas Zielonych Świąt (1927 – przyp. autora) odbył się Zlot Chorągwi Męskiej w Biedrusku pod Poznaniem.[…] Wydział Propagandy oprócz szeregu prac innych, wykonał film harcerski.” Podobne przypomnienia pojawiają się również w późniejszych latach, gdy opisywano zlot z 1927 roku w Biedrusku.
Bardzo ciekawy, przekrojowy tekst, dotyczący historii zlotów poznańskich harcerzy pojawił się w „Kurjerze Poznańskim” 14 maja 1932 roku, którego autorem był Kazimierz Jarczyński – kierownik 3 Poznańskiej Drużyny Harcerskiej.
„Zloty Harcerstwa Wielkopolskiego
Zetknięcie się założycieli skautingu poznańskiego na wycieczce w Zielone Świątki 1913 r. w Głuszynie – śmiało rzec można – dało początek do zlotów harcerstwa wielkopolskiego. Odtąd tradycyjnym już zwyczajem w Zielona Świątki odbywały się zloty harcerstwa wielkopolskiego. –
Pierwsze z nich odbyły się w 1914 r. w Głuszynie. i w 1916 r. w Wíerzenlcy.
Niezapomnianym jest zlot urządzony w 1918 roku w majątku p. hr. Cieszkowskiego Wierzenicy. Pamiętna jest to chwila kiedy ks. prałat Prądzyński po mszy św. zamiast wygłosić kazanie zebranym hufcom harcerskim podał im do wiadomości, że władze pruskie rozwiązały organizacje harcerskie. Pamiętne będą również i te chwile zlotowe, gdy mimo obecności szpiclów niemieckich z tysiąca piersi zabrzmiał hymn „Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród”, a przy symbolicznem powitaniu sztandarów drużyn harcerskich, był również sztandar polski z orłem białym skautów okręgu poznańskiego. Sztandar ten mimo późniejszego pościgu przez władze pruskie, nie dostał się w ręce obce. – Dziś jest on chlubą harcerstwa wielkopolskiego i uznany został jako sztandar związkowy chorągwi poznańskiej harcerzy.
Po rozwiązaniu organizacji skautowej, praca skautowa choć cicha – konspiracyjna, nie ustała i nowem zawrzała życiem w czasie powstania.
W oswobodzonej już Polsce zloty zielonoświąteczne harcerstwa poznańskiego odbywały się kolejne 1919 r. w Wierzenicy, 1920 – w Kórniku, 1921 – w Babkach, 1922 – w Kórniku, 1923 – na Malcie, 1924 – w Inowrocławiu i Krotoszynie, – 1925 – w Wierzenicy, 1927 – w Biedrusku (Jeden z największych, na którym wykonano propagandowy film harcerski). W roku 1928 urządzono zlot nad zachodnią, naszą granicą , w Nowym Tomyślu.
Od 1928 r. nie było zlotu zielono-świątecznego. Urządzono natomiast w 1929 r. w czasie pamiętnej „Pewóki“ w Poznaniu II ogólnopolski zlot harcerzy. (Pierwszy zlot ogólno-polski odbył się jak wiadomo w Warszawie 1924 r. zaszczycony obecnością protektora Z.H.P. byłego prezydenta p. St. Wojciechowskiego). W ubiegłym zaś roku ( 1931 przyp. autora) liczna reprezentacja chorągwi poznańskiej była na Zlocie Skautów Słowiańskich w Pradze.
Harcerstwo wielkopolskie dumne ze swoich tradycyj zbiera się w Zielone Świątki na zlocie, by nie tylko uczcić swoje 20-lecie, ale poza tem, by ukazać dorobek swej 20-letniej pracy.
Dodać należy, że pomyślano i o tych, którzy nie będą mogli osobiście wziąć udziału w zlocie. Mianowicie Radjo poznańskie transmitować będzie pierwszą część programu zlotowego, by na falach eteru wznieść radość życia harcerskiego, by i do braci harcerskiej poza granicami naszej
Rzplitej dotarło szczera harcerskie pozdrowienie „Czuwaj“.
JARCZYŃSKl.”
Powyższy tekst zbytnio wiedzy o filmowych dziejach Biedruska nie rozszerza. Został jednak odnotowany fakt, że materiał taki nakręcono, możemy przypuszczać również, że dla harcerstwa poznańskiego były to pionierskie działania przy wykorzystaniu nowych dostępnych wówczas zdobyczy techniki.
W książce Małgorzaty i Marka Hendrykowskich „Film w Poznaniu i Wielkopolsce 1896-1996” znajdujemy taki zapis:
W pierwszym roku istnienia Popfilmu (poznańskiej wytwórni filmowej – przyp.autora) wykonano w Poznaniu pierwszy polski film harcerski, „Czuwaj” ( realizacja 1927, premiera w „Słońcu” 14 września 1928). Obraz ten powstał z inicjatywy sekcji propagandy zarządu wielkopolskiego oddziału Związku Harcerstwa Polskiego, a główną intencją realizatorów – Wiesława Krakowieckiego i Aleksandra Świdwińskiego – było uświadomienie odbiorcom społecznej wagi starań harcerstwa polskiego na rzecz duchowego i fizycznego rozwoju młodzieży.”
Współcześnie brak jest informacji, czy nakręcony wówczas film, przetrwał w jakiejkolwiek formie, do czasów dzisiejszych. Nie zmienia to faktu, że Biedrusko i goszczeni tu harcerze byli uwidocznieni w jego kadrach.
W „Sprawozdaniu Oddziału Wielkopolskiego Związku Harcerstwa Polskiego za rok 1928” znajdujemy tak po stronie dochodów, jak i po stronie rozchodów, ślady związane z finansami filmu.
Dokument zawiera także sprawozdanie Wydziału Propagandy, w którym jest mowa o nakręconym rok wcześniej filmie „Czuwaj !” bo taki nadano mu tytuł.
„Wspomniany już w sprawozdaniu poprzedniem film harcerski „Czuwaj”, wykonany staraniem Wydziału, wyświetlany był w ciągu roku w szeregu kin w Wielkopolsce oraz w innych Województwach, spełniając zadanie zapoznawania społeczeństwa z pracami i życiem obozowem harcerstwa. Film ten cieszy się dużem powodzeniem i zapotrzebowanie nań napływa ze wszystkich Chorągwi harcerskich.”
We wczesnym okresie rozwoju kina, seanse filmowe były poprzedzane różnymi dodatkami, tak aby urozmaicić i uatrakcyjnić widzom pobyt w sali kinowej. W sytuacji, gdy nie istniała jeszcze telewizja, widzowie byli zainteresowani najróżniejszymi krótkimi formami filmowymi, które wzbogacały wiedzę o świecie. Film „Czuwaj !” najprawdopodobniej miał swoją premierę jako „nadprogram” do fascynującej (wg reklamodawców), amerykańskiej produkcji „Chang” przedstawiającej życie dżungli. Trudno stwierdzić, czy był on wyświetlany już od pierwszego seansu programu głównego, ale z całą pewnością działo się to w Poznaniu w połowie września 1928 roku.
Premierę pierwszego polskiego filmu harcerskiego „Czuwaj” opisał poznański „Nowy Kurjer”, z tego źródła można również poznać inicjatorów tego przedsięwzięcia.
„Pierwszy polski film harcerski.
Związek Harcerstwa Polskiego zrealizował w roku zeszłym pierwszy polski propagandowy film harcerski p.t. „Czuwaj”, którego inicjatywa i wykonanie spoczywała w rękach znanego działacza harcerskiego p. Wiesława Krakowieckiego. Codzienne życie harcerza w obozie i na zlocie – oto akcja filmu p.t. „Czuwaj”, przyczem akcja ta ma na celu wykazanie, że życie harcerskie wychowuje młodzież nietylko fizycznie, lecz i moralnie silną. Film reżyserowali p.red. Świdziński i p.Krakowiecki. Stronę techniczną wykonała znana wytwórnia Pop-film. W najbliższym programie kino-teatru „Słońce” będzie wyświetlany film „Czuwaj”, który zainteresuje zapewne ze względu na swą ideologię nie tylko Harcerstwo, lecz i całe społeczeństwo poznańskie, troszczące się o wychowanie młodzieży w zdrowych narodowych zasadach.”
I w tym miejscu nasuwa się pewna refleksja odnośnie określenia „pierwszy polski film harcerski” w poznańskiej prasie, gdyż inne źródła podają, że:
„W czasie I Zlotu Narodowego w 1924r. wykonany został „pierwszy wielki film
propagandowy harcerski” – wyświetlanie trwało jedną godzinę i 15 minut. Film obejmował
„uroczystości zlotu, ciekawe ćwiczenia, obozowanie druhów i druhen itd.”- („Wiadomości Urzędowe”, październik 1924, nr 10, s.50.)”
Fakt taki zasygnalizował Kamil Wais w pracy doktorskiej zatytułowanej: „ Związek Harcerstwa Polskiego w latach 1918-1939. Studia z dziejów organizacji młodzieżowej w II RP.” Rzeszów 2007.
Fragment tego filmu z I Narodowego Zlotu Harcerzy w Warszawie, można obejrzeć pod linkiem lub na potalu youtube.com (dostęp sprawdzono 2018-01-05)
Zdjęcie: Drugi Narodowy Zlot Harcerzy w Poznaniu PeWuKa 1929, źródło Narodowe Archiwum Cyfrowe.
Zdjęcie: Drugi Narodowy Zlot Harcerzy w Poznaniu PeWuKa 1929, źródło Narodowe Archiwum Cyfrowe.
O ile stosunkowo niewiele wiemy o filmie propagandowym nakręconym w Biedrusku, o tyle może warto jednak przyjrzeć się samemu zlotowi, bo było to dla Biedruska i harcerstwa poznańskiego wydarzenie ważne.
W sobotę 28 maja 1927 roku „Kurjer Poznański” zapowiadał wielką imprezę z okazji piętnastolecia harcerstwa poznańskiego, która miała się odbyć w Zielone Świątki w Biedrusku.
Choć był to zlot lokalny – poznański, a w domyśle wielkopolski, to jednak informacje o nim były drukowane również w innych częściach kraju. I tak wydawana w Katowicach „Polonia” zapewniała, że w razie potrzeby wojsko pomoże w znalezieniu miejsca do spania i zapewni dodatkowe namioty. Co ciekawe, przewidywano przyjazd publiczności , która miała przyglądać się harcerzom i ich ćwiczeniom. Szacowana też liczbę uczestników zlotu, którą nawet dziś powinniśmy uznać za olbrzymią.
Tuż przed samym zlotem w prasie opublikowany ramowy rozkład zajęć, który definitywnie dyskryminował młodzieńców lubiących sobie pospać. Pobudkę w niedzielę wyznaczono na godzinę 5.30, a w poniedziałek na 6.00.
Kurjer Poznański nr 249, 2 czerwca 1927.
Zdjęcie: Drugi Narodowy Zlot Harcerzy w Poznaniu PeWuKa 1929, źródło Narodowe Archiwum Cyfrowe
Zdjęcie: Drugi Narodowy Zlot Harcerzy w Poznaniu PeWuKa 1929, źródło Narodowe Archiwum Cyfrowe
Przy okazji zlotu w Biedrusku przypominam kilka zdjęć z innego zlotu harcerskiego, który odbył się dwa lata później w Poznaniu z okazji PeWuKi. Kadry z Biedruska mogły wyglądać bardzo podobnie, z tą różnicą, że powinno na nich być więcej lasów , bo obozowisko zorganizowano między lasami.
Harcerze zapraszali na swoje spotkanie również publiczność, specjalnie dla niej zorganizowano dodatkowe połączenia komunikacyjne z Poznaniem. Uruchomiono dodatkowe pociągi do stacji Bolechowo, a także statek pasażerski. Co ciekawe nie wspomina się przy tej okazji o kolejce wąskotorowej, ani o przejazdach drogowych. Jednoznacznie wskazuje to, że w tamtych czasach kolej do Bolechowa i rejsy statkiem po Warcie najlepiej zapewniały masowe przewozy pasażerów do i z Biedruska.
Nowy Kurjer Nr 128 ,1927.06.05
W dzień po zakończeniu zlotu, w prasie pojawiło się dość obszerne entuzjastyczne dziennikarskie sprawozdanie, które omawiało kilka szczegółów z zakończonego zlotu.
„Kurjer Poznański” w numerze 254 z 7 czerwca 1927 roku zamieścił taki tekst:
„Wielka rewja harcerskiej tężyzny
Chcąc przedstawić społeczeństwu plon piętnastoletniej pracy organizacyjnej oraz wysnuć pewne plany na dalszą pracę komenda Chorągwi Poznańskiej Z H. P. urządziła w czasie Zielonych Świąt na terenie Biedruska wśród lasów zlot, na który przybyło przeszło 2000 młodzieży harcerskiej.
Już w sobotę z wszystkich stron Wielkopolski zdążały drużyny do Biedruska, gdzie wśród malowniczych lasów w odległości 1 klm od zabudowań wojskowych stanął obóz pod namiotami. Każda drużyna otrzymywała w obozie jedynie miejsce, oraz materiał budowlany poczem sama musiała sobie obóz swój budować. Podziwiać tu było można nadzwyczajną pomysłowość harcerską oraz doskonałą ich technikę budowlaną, rywalizacja bowiem w tych dziedzinach na zlocie była ogromna.
W niedzielę rano po pobudce. porządkowaniu obozu, modlitwie i śniadaniu odbyła się zbiórka drużyn zlotowych, raport przed komendantem chorągwi p. Śniegockim, poczem wciągnięto uroczyście na maszt główny obozu ustawiony przed namiotami komendy obozu sztandar państwowy. Następnie odbyło się powitanie i przejście sztandarów harcerskich przed frontem drużyn. Punktualnie o godz. 9 przybył z Poznania autem gen. Haller, przywitany jako prezes zarządu Oddziału Wielkopolskiego, przez komendanta Śniegockiego w otoczeniu starszyzny, poczem wśród dźwięków hymnu państwowego Przeszedł przed frontem wszystkich drużyn.
O godzinie 9.30 ruszył z obozu przy dźwiękach orkiestry wojskowej olbrzymi pochód na mszę św. do Biedruska. Tu na polanie ustawiony był pięknie ozdobiony sztandarami i zielenią ołtarz polowy, przy którym następnie odprawił nabożeństwo ks. poseł Bratkowski wygłaszają również podniosłe kazanie.Przed ołtarzem zajęli miejsca przybyli goście, pomiędzy którymi zauważyliśmy m. i. gen. Hallera z żoną, wiceprez. dr. Kiedacza, pułk. Zagłobę – Zyglera, dalej korpus oficerski 60 p. p. z Ostrowa z mir. Ornatowskim na czele, korpus ofiœrskí 25 p. a. p z dow. pułku pułk. Kijazbekiem na czele, korpus oficerski 56 pp. z Krotoszyna oraz wielu innych.
Po mszy świętej do ustawionych w czworobok oddziałów przemówił otwierając zlot gen.Haller, poczem zabrał głos kom. Śniegocki poczem wrócono do obozu, gdzie przed generałem Hallerem, gośćmi i władzami harcerskiemi odbyła się defilada Następnie drużyny miały zajęcia w swych obozach, po obiedzie zaś rozpoczęły się na olbrzymim boisku gry, popisy i zawody. Nie podobna je tu wyszczególniać, dość dodać, że pomysłowości nie było granic to też publiczność nagradzała je hucznemi oklaskami.
Gości zebrało się dość sporo, organizatorowie bowiem chcąc umożliwić publiczności
dogodną komunikację z Poznaniem uruchomili specjalny statek. Przy dźwiękach orkiestry, wśród zabaw szybko minął czas, to też po kolacji, modlitwie i pożegnaniu sztandaru, wszystko rozeszło się do kwater, rychło spało „snem sprawiedliwych” a nad obozem jeno harcerskie czuwały warty.
W poniedziałek program dnia był z małeml zmianami identyczny. O godzinie 13 odbyła. się odprawa komenduntów i drużynowych poczem rozpoczęło się zwijanie obozu. Popołudniu zorganizowano jeszcze zbiórkę pożegnalną, po której kom. Śniegocki oficjalnie zamknął zlot, wyrazając podziękowanie wszystkim przybyłym drużynom oraz komendzie z niestrudzonym por. J. Ratajczakiem na czele.
Cały tegoroczny zlot wykazał niebywałą sprawność i tężyznę organizacyjną Harcerstwa oraz stwierdził, że i nadal Wielkopolska a i z nią cała Rzeczpospolita może liczyć śmiało na swych szarych rycerzy, co to wbrew bezczynności, bierności i stagnacji ideowej społeczeństwa wnoszą w szarzyznę życia swe radosne „Czuwaj”.
I gdzieś pomiędzy tymi namiotami, sztandarami, gośćmi, harcerzami a publicznością, prawdopodobnie pracowała ekipa filmowa , która kręciła intersujące sceny na przyszły materiał propagandowy. Tym samym zapisywane były kolejne karty filmowej historii Biedruska.
W zbiorach Narodowego Archiwum Cyfrowego przetrwało zdjęcie opisane jako : „Obóz V Drużyny Harcerskiej im. ks. Józefa Poniatowskiego z Poznania w Biedrusku, Ksiądz Stefan Bratkowski (na tylnym siedzeniu) wjeżdża samochodem na teren obozu witany przez władze i kapelanów drużyny”. Niestety trudno jest w tym przypadku precyzyjniej określić rok wykonania zdjęcia.
źródło zdjęcia: Narodowe Archiwum Cyfrowe
Dzięki uprzejmości Archiwum Państwowego w Poznaniu dotarłem do tak opisanej fotografii: „Poznańska Drużyna Skautowa im. gen. Jana Henryka Dąbrowskiego na zlocie w Biedrusku w 1927 r. Uczestnicy, od lewej : J. Krugiełka, Z. Kapturski, Cz. Teschner, Cz. Chudziński, L. i Z. Cieślewicz, A. Tomczak, Br. Mucha, Wł. Bieńkowski, B. Nowak, Waligóra, M. Twardowski, B.Wróblewski. fotogr. z 1927 r.” I w tym przypadku nie ma już wątpliwości, gdzie i podczas jakiego wydarzenia uwieczniono skautów z Poznania.
źródło zdjęcia: Archiwum Państwowe w Poznaniu
Na tym nie kończą się harcerskie wspomnienia z Biedruska okresu międzywojennego. Na stronie internetowej http://tadeuszpawlowski.pl zaprezentowano 35 fotografii z letnich obozów rawickich harcerzy. Część z nich (3 ujęcia) została dość precyzyjnie opisana, stąd wiemy, że zostały wykonane właśnie w Biedrusku.
Sierpień 1923 rok, harcerze na poligonie w Biedrusku:
źródło zdjęcia: http://tadeuszpawlowski.pl
źródło zdjęcia: http://tadeuszpawlowski.pl
Obóz harcerski w Biedrusku 5-7.08.1929 r. Gimnastyka poranna:
źródło zdjęcia: http://tadeuszpawlowski.pl
Jedno ze zdjęć nieprzypisanych do konkretnej daty i lokalizacji, budzi wielki entuzjazm co do pomysłowości harcerskiej. Jego tytuł „Stołówka” wyjaśnia prawie wszystko.
źródło zdjęcia: http://tadeuszpawlowski.pl
Można zaryzykować porównanie z jednym z powyższych zdjęć z sierpnia 1923 roku, gdyż drzewa i namioty na obu zdjęciach wyglądają bardzo podobnie. To mogłoby oznaczać, że i w tym przypadku mamy do czynienia z Biedruskiem.
Jeszcze jeden materiał opisuje harcerskie dni spędzone w Biedrusku. „Żołnierz Wielkopolski z Ilustracjami” w numerze 20-tym z 11 września 1923 roku, tak przedstawiał kurs kadry harcerskiej:
„Harcerski kurs instruktorski w Biedrusku.
Urządzając w uroczem Biedrusku kurs instruktorski, miała Chorągiew Poznańska Związku Harcerstwa Polskiego nadzwyczaj szczęśliwą myśl. Ruchliwy i pracowity referat przysposobienia rezerw przy D.O.K. VII wziął ten kurs pod swoją pieczę i nadał mu charakter wojskowego obozu letniego przysposobienia rezerw. Mimo wszelkich czarnych przewidywań, daleko idąca autonomja Czarnego Wilka (komendanta chorągwi poznańskiej pana M.Wasiekewskiego) przyczyniła się do harmonijnej współpracy z dowódcą i instruktorami wojskowymi oraz do osiągnięcia bardzo dobrych wyników pod każdym względem.
Porównując harcerski kurs instruktorski z innemi tegorecznymi obozami letnimi, można było zauważyć dwie bardzo ważne różnice: w obozach letnich skarżono się na brak drużynowych, którzy zastępując podoficerów, mieliby przede wszystkim to zadanie, by stale przebywać w drużynie. Organizacja harcerstwa (drużynowi i zastępowi) zaradziła tym brakom w zupełności.
Drugą bolączką obozów letnich była niedostatecznie prowadzona kuchnia. Na kursie harcerskim natomiast był wszechwładnym „ministrem aprowizacji” jeden z harcerzy, uczestnik kursu, specjalista w swym zawodzie, który mógł być wzorem dla kierownictw aprowizacyjnych we wszystkich obozach. Jemu tylko można było zawdzięczać doskonałe odżywienie wszystkich uczestników, co się przy końcu wyrażało w dość znacznym przyroście wagi kursistów. Dzień na kursie biegł szybko, a jednak trzeba było pomieścić w nim wcale obszerny program pracy, z jednej strony ściśle harcerskiej, z drugiej przysposobienia wojskowego. Chęć do nauki, przejęcie się zdrowemi zasadami wychowania moralnego i fizycznego i koleżeńskie współżycie, stworzyły na kursie znakomity nastrój, który, pomimo forsownej pracy, utrzymał się aż do samego końca.
Wygodne i zdrowe pomieszczenie w obszernych namiotach, smaczne i treściwe pożywienie, przestrzeganie wszystkich podstawowych zasad hygjeny, bliskość wzorowego boiska, otoczonego zewsząd lasami, współpraca i pomoc udzielana przez D-wo Obozu ćwiczebnego i D-wo VII Brygady Jazdy, wreszcie ciągły ruch na świeżem powietrzu w łagodnej pogodzie sierpniowej, wszystko to przyczyniło się do osiągnięcia wcale pokaźnych rezultatów.
Jaki był poziom wyników, o tem świadczą najlepiej następujące szczegóły. Lekarz kursu był zadowolony, gdy stwierdził przeciętne zwiększenie się pojemności klatki piersiowej o 350 sześciennych centymetrów, przytem warto podać, że pojemność klatki piersiowej uchodzi dzisiaj u antropometrów za najlepszy sprawdzian konstrukcji cielesnej, a szczególnie odporności i wytrwałości. Wychowawca fizyczny radował się niemniej, gdy patrzał na dziesiątki stylem biegnących i skaczących harcerzy. Nie obawia się on o przyszłość sportową Polski, gdy się przekonał, jaki doskonały materiał tkwi w tych chłopcach siedemnastoletnich, którzy po miesiącu lekkiego, racjonalnego treningu uzyskali bardzo znaczną poprawę stylu i wyniku ( w skoku w zwyż przeciętnie do 25 cent, ),
Najlepszym bodźcem do dalszej pracy nad wyszkoleniem bojowem naszych przyszłych rezerw, były dla oficerów instruktorów kursu porucznika Dembińskiego i Ratajczaka pochlebne słowa krytyki D-wa VII. Brygady Jazdy Wlkp. po odbyciu wspólnych ćwiczeń harcerzy z VII. Brygadą Jazdy oraz wypełnieniu warunków strzeleckich u sześćdziesięciu kilku procent kursistów.
Na zakończenie kursu przybył z Warszawy wiceprzewodniczący ZHP p.Sedlaczek oraz znany w Wielkopolsce pracownik na polu wych.fizycznego naszej młodzieży, ksiądz prof. Ziemski z Ostrowa.
I mam nadzieję, że za przyczyną powyższego tekstu wzbogaciłem nieco wiedzę o działaniach polskiego harcerza w Biedrusku w latach dwudziestych ubiegłego stulecia. Tekst nie wyczerpuje tematu, a łączy jedynie w sobie kilka różnych źródeł informacji, w miarę logiczną całość, której pretekstem zebrania było powstanie harcerskiego filmu instruktażowego „Czuwaj”.
JMKa
2 odpowiedzi na „Filmowe Biedrusko. Filmy dokumentalne. „Czuwaj!” – Zlot drużyn męskich Chorągwi Poznańskiej ZHP (1927).”